Konrad Cop: mamy wspaniałą grupę młodzieży
|
19.07.2018
Od poniedziałku w Białej Podlaskiej odbywa się zgrupowanie zawodników z rocznika 2005. Rolę pierwszego szkoleniowca reprezentacji Polski U-15 pełni Konrad Cop. – Mamy dwa i pół roku do imprezy docelowej, którą są mistrzostwa Europy. Wcześniej czekają nas kwalifikacje. To naprawdę sporo czasu na przygotowania – powiedział szkoleniowiec. Orlik Volleymania: Do tej pory pracował pan głównie z młodzieżą MOS Wola Warszawa. Jednak w ostatnim czasie doszły panu dodatkowe obowiązki związane z młodzieżową kadrą Polski. Konrad Cop: Na tę chwilę rzeczywiście doszły mi dodatkowe obowiązki. Jestem trenerem kadry narodowej Polski U-15. Docelowo będzie to kadra U-16, ale ten zespół aktualnie prowadzi Ariel Fijoł. Czyli można powiedzieć, że za pracę z najmłodszymi kadrami odpowiada kilku trenerów? W kategorii chłopców rocznik nieparzysty jest docelowy. Teraz Ariel Fijoł, trener Trefla Gdańsk prowadzi kadrę rocznika 2003. Z kolei rocznik 2004 trenera Artura Łozy jest rocznikiem uzupełniającym. Tak samo będzie to wyglądało w mojej drużynie. Zaczynam przygodę z rocznikiem 2005, czyli zawodnikami, którzy obecnie byli uczniami szóstej klasy. Moimi asystentami na kampie są trenerzy: Maciek Kołodziejczyk, Mateusz Grabda, Kacper Osuch, Tomek Barański, statystykiem Kacper Goździkiewicz, trenerem przygotowania motorycznego i fizjoterapeutą Przemysław Rosiński oraz team managerem i dobrym duchem drużyny Jacek Sitarek. Przez trzy dni obserwował pan zawodników podczas XXIV Ogólnopolskiego Finału Turnieju Minisiatkówki Kinder+Sport Zabrze 2018, którzy grali w kategorii „czwórek” chłopców. Jak ocenia pan poziom ich gry? Moje serce bardzo się radowało. Z tego co, zaobserwowałem to rocznik 2005 ma bardzo duży potencjał. Podczas turnieju Kinder+Sport można było obserwować piękne emocje młodych zawodników. Osobiście na finał tych zawodów przyjeżdżam już od blisko 10 lat. Nawet jak sam nie prowadzę żadnej drużyny. Rywalizację dzieci bardzo miło się ogląda, a także ich walkę i zaangażowanie. Poziom sportowy był bardzo wysoki. Praca z tak zdolną młodzieżą będzie na pewno fascynująca. W poniedziałek 16 lipca rozpoczęliśmy w Białej Podlaskiej pierwsze zgrupowanie. Przez dwa tygodnie w Białej Podlaskiej trwać będzie zgrupowanie kadry narodowej. Ilu zawodników zostało powołanych na pierwszy obóz? Pierwszy kamp, tak jak wspomniałem rozpoczął się 16 lipca i potrwa do 29 lipca. Na ten obóz zostało powołanych 36 zawodników. Jest to pierwsza selekcja zawodników. Finał Kinder+Sport stanowił dla mnie świetny poligon doświadczalny. Ze wszystkich powołanych zawodników 24 walczyło w Zabrzu. Mogłem zaobserwować, jak chłopcy reagują w sytuacji walki sportowej i zobaczyć jaką rolę pełnią w swoich zespołach. Przede wszystkim miałem okazję z większością się poznać i zamienić kilka słów przed obozem. Uważam, że ten turniej to świetne zawody, umożliwiające nam znaleźć odpowiednich zawodników. Dlatego bardzo się cieszę, że ten obóz już się rozpoczął. Jak wygląda praca kadry i sztabu szkoleniowego podczas takiego obozu? To trochę zindywidualizowany program. Nasi młodzi kadrowicze mają indywidualne oraz grupowe zajęcia techniczno – taktyczne oraz z motoryki. Na pewno nie chcemy niczego za bardzo przyspieszać, zależy mi na poprawnym technicznym wyszkoleniu chłopaków. Mamy dwa i pół roku do imprezy docelowej. To naprawdę sporo czasu na przygotowania. Tą imprezą docelową są mistrzostwa Europy? Na początku czekają nas kwalifikacje do mistrzostw Europy w kategorii minikadet. Jeśli uda się nam zakwalifikować to zagramy na mistrzostwach Europy. Powiedział pan, że na przygotowania macie dwa i pół roku. Kiedy zatem planujecie kolejne obozy? Kolejne konsultacje odbędą się jesienią i wiosną. Będą one trwały około pięciu dni. Następnie znowu spotkamy się w okresie letnim na dwutygodniowym obozie. Na tę chwilę zostało powołanych 36 zawodników. Czy planujecie powołać kolejnych młodych adeptów siatkówki? Na pewno zostaną powołani jeszcze inni zawodnicy. Podczas turnieju Kinder+Sport zapisałem w swoim notesie imiona i nazwiska wielu chłopców, którzy nie zostali powołani na ten pierwszy kamp. Będę chciał dać im szansę podczas kolejnych konsultacji. Zamierzam także jeździć na różne turnieje po Polsce i będę obserwował zawodników. W ostatnich latach pracował pan z juniorskimi zespołami MOS Wola Warszawa. Praca z młodszymi zawodnikami będzie dla pana nowym doświadczeniem? Moja przygoda z siatkówką młodzieżową zaczęła się w 2009 roku w Zabrzu od turnieju minisiatkówki. Rozpoczynałem pracę z rocznikiem 1998 od kategorii „dwójek”. Z kolei wspólnie z drużyną „trójek” udało się nam wygrać w Zabrzu. Pełną pracę, czyli od minisiatkówki a na kategorii juniora kończąc wykonałem z wspomnianym rocznikiem 1998, a także obecnie z 2000. Można powiedzieć, że wyrosłem z turnieju Kinder+Sport. Później miałem okazję przez dwa sezony pracować z seniorską drużyną Politechniki Warszawskiej. Teraz natomiast pracuję z zespołami juniorskimi, czyli najstarszą kategorią młodzieżową. Co jest najtrudniejsze w pracy z tą najmłodszą grupą młodzieży? Dla tych zawodników trzeba być bardziej, niż dobrym warsztatowcem, trochę takim dobrym pedagogiem czy starszym bratem. Oczywiście praca szkoleniowo-taktyczna jest ważna, ale bardziej mamy do czynienia z wychowywaniem przez siatkówkę. To jak nauczymy najmłodszą grupę młodzieży techniki będzie rzutowało na ich późniejsze nawyki i wyszkolenie. To bardzo wdzięczna praca. Dla tych zawodników trener jest autorytetem. W związku z tym jest to odpowiedzialna rola. To niezwykle istotne, żeby dzieci na początku swojej przygody z siatkówką trafiały na właściwych pedagogów, którzy będą ich wprowadzać w siatkarskie życie. Autor: Katarzyna Porębska, fot. Dariusz Lewandowski/Kinder+Sport |
|